Jesteś tutaj: strona dodatnia PROLOG

PROLOG

      Nigdy nie zastanawiałam się nad przyszłością i nad konsekwencjami przypadkowych dla mnie zdarzeń. Cały mój świat wydawał się dziwną i niefortunną układanką. A ja sama podlegałam każdej jej części. Wszystkie zdarzenia były elementem, które zaczynały powoli układać się w całość. Dzień po dniu odkrywałam nieznany mi świat, duże brzemię niosłam na swoich barkach. Nie wiem, czy znalazłby się ktoś, kto mógłby podołać temu wszystkiemu. A może jest taki ktoś?
      Złapana w sieć przerażającego potwora czekałam na werdykt. Jednak dostrzegam uśmiech na jego twarzy. Czyżby bawił go mój widok? Dziewczyny, która wydaje swoje ostatnie tchnienie? Czy ten chory człowiek, ma w sobie odrobinę współczucia? Zachowanie tak podłe z jego strony mogłoby doprowadzić mnie do ostatecznego szaleństwa bądź niestosownego, agresywnego zachowania. Czy tego właśnie ode mnie oczekiwał?
Oto w tych trudnych chwilach zaczynałam dostrzegać swoją egzystencję. Moje słabe i silne zarazem życie. Choć czasami nie wiem, który z tych biegunów jest znacznie potężniejszy. To jest dobre, bez wątpienia lepsze. Postępowałam zgodnie ze swoimi zasadami i nie kieruję się tym, iż kiedyś zostały mi przypisane całkowicie inne.
      Gdybym wtedy nie zjawiła się w Egipcie, nie wpadłabym w sieci szaleńca, lecz nie wyobrażałam sobie, by moje losy potoczyły się inaczej. Mówią, że każda zła strona ma swoją słabszą stronę; tę dobrą, którą trzeba pielęgnować, poznać, i tę złą. Więc i ja tak zrobiłam. Znalazłam swój cel i szczęście, które do tej pory mogło się pojawić tylko w mych marzeniach. Za wszelką cenę nie chciałam stracić smaku tej słodyczy.
Teraz wybudzona całą sytuacją, wypadłam z sieci wprost na ziemię, a on — mroczny i niepoznany dotąd, stoi nade mną z ostrym ostrzem w ręku i chce dokończyć to, co już zaczął.